wtorek, 20 września 2016

Światło rozświetla Dakotę



W tej chwili w Dakocie Południowej trwają masowe protesty Indian i ich sojuszników przeciwko budowie kontrowersyjnego ropociągu.
Ta walka dotyczy nas wszystkich. Tam tworzy się nowy rozdział historii oporu wobec wyzutych z etyki rządnych zysku korporacji i wspierających ich rządów. Stawką jest czysta woda w ogromnym systemie dorzecza wielkiej rzeki Mossouri i Missisipi oraz poszanowanie wartości przechowywanych przez rdzenne społeczności, mówiące nie tyle o znaczeniu zdrowego środowiska naturalnego dla naszego przetrwania i dobrostanu, co o jego świętości. Wartości tych ludzi w obecnym, konsumpcyjnym świecie są potrzebne, niczym uzdrawiający lek leczący ludzkość ze zbiorowej choroby. To także walka o czyste powietrze i klimat oraz poddanie w wątpliwość gospodarki opartej na paliwach kopalnych.
Tu tworzy się historia, która najprawdopodobniej zatoczy szerokie koła na całym świecie.
Jej głównymi aktorami są Indianie.
To sprawa również Polaków, gdyż zmiany klimatyczne wywołane emisją gazów cieplarnianych na skutek wydobycia ropy dotkną i nasz kraj, a koncerny paliwowe potencjalnie zagrażają i naszym wodom pitnym oraz czystości powietrza, którym oddychamy w naszym kraju. 


 
Źródło: Red Warrior Camp
Źródło: Red Warrior Camp


Oto, co pisze na temat bieżących wydarzeń w Dakocie Południowej Michael Brune, dyrektor Sierra Club, najstarszej i jednej z najbardziej wpływowych organizacji ekologicznych w Ameryce Północnej:
 
Bez względu na to, jaki będzie rezultat protestów przeciwko ropociągowi w Dakocie Południowej, one już tworzą historię. Ponad 200 plemion indiańskich z całej Ameryki oraz tysiące indiańskich aktywistów zebrało się w Rezerwacie Siuksów Standing Rock w nadzwyczajnym i dosłownie bezprecedensowej manifestacji jedności.

W środę 14 września tysiące ludzi w ponad 100 miastach w Stanach Zjednoczonych protestowało solidaryzując się z Rezerwatem Standing Rock Sioux.

Przyczyna oburzenia jest prosta: rząd USA usiłował wymusić szybką budowę ropociągu bez odpowiednich i opartych na szacunku konsultacji z suwerennym narodem plemiennym, którego historyczne terytoria i zasoby wody pitnej będą zagrożone realizacją inwestycji.

Ale rządowa agencja, w tym przypadku Wojskowy Korpus Inżynierów przeoczyła dwie rzeczy.

Po pierwsze, że dla Indian z pobliskiego rezerwatu jest to kwestia życia lub śmierci - "Mni Wiconi", co w języku Lakota znaczy „woda to życie”.

Drugą rzeczą, jaką pominięto, jest fakt, że dla tej dużej rdzennej wspólnoty pospieszne  forsowanie budowy ropociągu współbrzmi z poczuciem kolejnej niesprawiedliwości dokonywanej przez tych, którzy przywłaszczywszy sobie ziemię następnie ją niszczą w równym stopniu z chciwości, jak i obojętności. 

Indianie Siuks ze Standing Rock oraz ich sojusznicy ujawnili całemu światu tą niesprawiedliwość w jaskrawym świetle preriowego słońca, aż rząd zaczął mrużyć oczy.

W piątek 11 września Amerykański Departament ds. Wewnętrznych, Departament Sprawiedliwości oraz Wojskowy Korpus Inżynierów wystosowały wspólne oświadczenie, którego efektem będzie czasowe wstrzymanie konstrukcji 20-milowego odcinka rurociągu w pobliżu zbiornika Oahe na rzece Missouri, dokładniejsze analizy projektu oraz możliwa reforma sposobu konsultacji z rdzennymi plemionami.


To wielkie zwycięstwo, które rozpoczyna nowy mocny prawny precedens zarówno dla Siuksów ze Standing Rock, jak i dla wszystkich mieszkańców Kraju Indian.

Jestem dumny że Sierra Club stanął po stronie tego plemienia i mógł choć w niewielkim stopniu mu pomóc.


 
Obóz manifestantów w Dakocie Południowej

Ale co oznacza ta decyzja dla przyszłości tego ropociągu, nie wspominając innych brudnych projektów paliwowych?

Pomimo odrzucenia w zeszłym roku przez prezydenta Obamę innego projektu -  budowy ropociągu XL Keysyone z Kanady do Luizjany, system akceptacji podobnych inwestycji nadal pozostaje zmanipulowany, co może prowadzić do katastrofy.

Kluczowym problemem naświetlonym podczas wydarzeń w Dakocie Południowej i Północnej jest przyspieszony proces wydawania pozwoleń, kiedy to Wojskowy Korpus Inżynierów traktuje jeden wielki rurociąg jako serię mniejszych.

Posługując się tzw. „ogólnonarodowym  pozwoleniem”, który rzekomo ma umożliwiać realizację małych projektów, jak np. budownictwa mieszkaniowego lub przejazdów drogowych Korpus mógł obejść dwie ustawy – Ustawę o Czystej Wodzie oraz Ustawę o Narodowej Polityce Środowiskowej.  Zamiast przeprowadzić uczciwą ocenę ryzyka całej inwestycji na czystą wodę i powietrze, klimat, ziemie przodków i miejsca święte dla tubylców, Korpus dzieli ją na setki indywidualnych odcinków i potem mówi, że żaden z nich nie jest aż tak znaczący, aby się nimi przejmować(…)

Planowany ropociąg ma transportować ropę naftową uzyskiwaną metodą hydraulicznego szczelinowania ze złóż w Dakocie Północnej (przyp. tłumacza).

Michael Brune

Tłumaczenie: Tomasz Nakonieczny

Źródło: Sierra Club




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz