wtorek, 17 marca 2020

Nasza planeta nie potrzebuje pieniędzy, tylko zmian behawioralnych: Sonam Wangchuk




Sonam Wangchuk przestał prasować swoje ubrania żelazkiem. Ten uznany innowator i zdobywca nagrody Magsaysay oraz ekolog, uważa, że fałdy w ubraniu są formą wyrozumiałości, bez której nie można pomóc planecie. Mówi, że energia zaoszczędzona na prasowaniu jego ubrań mogłaby zasilić cztery wiejskie gospodarstwa domowe.

Jest współzałożycielem Himalayan Institute of Alternatives, Ladakh. Uważa, że gdy jego ojczyzna wkracza w nową fazę jako terytorium Unii (z Indiami), będzie wymagała delikatnej obsługi, ponieważ rozwiązania opracowane w New Delhi często nie działają we wrażliwym ekosystemie trans-himalajskiej ziemi.

Poniżej fragment wywiadu:

Czy nie uważasz, że Ladakh musi się rozwijać i aby dorównać reszcie Indii?

Nie. Ladakh nie potrzebuje takiego samego rozwoju i uprzemysłowienia. Potrzebuje bardziej harmonijnego i zrównoważonego podejścia, które może trwać znacznie dłużej, bez eksploatowania środowiska.

Czy Himalajski Instytut Alternatyw podejmuje pewne proaktywne działania w tej sprawie?

Tak. Zdecydowaliśmy, że zamiast po prostu siedzieć i czekać na działania z Centrali, powinniśmy najpierw zrozumieć, co będzie dla nas działać, a co nie. Wysłaliśmy więc swoich członków do różnych części kraju - na terytoria związkowe, takie jak wyspy Andamany i Nicobary, czy do stanów plemiennych północno-wschodnich Indii - Bodoland i Sikkim, aby zobaczyć, jak tamtejsi mieszkańcy radzili sobie w ciągu ostatnich lat. Nasze grupy reprezentowały wszystkie części społeczeństwa Ladakh - mężczyzn, kobiety, polityków, przywódców religijnych.
Wrócili i teraz dzielą się swoją nauką na różnych spotkaniach - w ratuszach i zgromadzeniach wiejskich.

Czy wysiłki mieszkańców i armii na rzecz zielonego Ladakhu nie są ingerowaniem w naturę, która stworzyła Ladakh jako naturalną pustynię?

Po pierwsze, pozwolę sobie stwierdzić, że armia nie dokonała wiele zazieleniania. Dużo o tym mówili, ale przestali po gwałtownych powodziach w 2010 r. Większość nasadzeń dokonali miejscowi. Armia podjęła godne pochwały wysiłki, ale ponieważ ich jednostki przemieszczają się co dwa lata, większość tego, co posadzili, nie przetrwało. (…)
Kiedy mówimy o zazielenianiu, nie mamy na myśli sadzenia lasów. Chodzi o zwiększanie udziału lokalnej roślinności, a nie sadzenie gatunków inwazyjnych. Interwencja człowieka powinna mieć charakter pomocniczy, pomagając roślinom, które walczą o wzrost. Ta roślinność utrzymuje wodę w regionie, optymalizując jej dostęp. Takie starania są zgodne z naturą.

Wymyśliłeś ciekawy projekt pozyskiwania środków społecznych. Proszę wyjaśnij.

Jest to próba dla planety. To wyjątkowa inicjatywa crowd-sourcingowa, w której zobowiązujesz się do zmiany zachowania odpowiadającej określonej kwocie w dolarach. Na przykład możesz zobowiązać się do zaprzestania prasowania ubrań żelazkiem, rozpoczęcia jazdy na rowerze, jazdy autostopem, czy wybrania jazdy pociągiem zamiast lotu samolotem. Następnie oceniamy, na ile każda obietnica będzie wyrażona w dolarach i obliczamy, jaki będzie ogólny wkład na rzecz planety. Planeta nie potrzebuje pieniędzy, potrzebuje zmian behawioralnych. Rozpoczniemy ten projekt w grudniu (2019), mniej więcej w czasie,kiedy ludzie zaczną myśleć o postanowieniach na nowy rok.

Rekha Dixit
Autorka jest starszym specjalnym korespondentem. Specjalizuje się w pisaniu filmów fabularnych. Jej zainteresowania obejmują kobiety i kwestie społeczne, a także naukę i technologię.

Tytuł oryginalnego tekstu:

The planet doesn't need money, it needs behavioural change: Sonam Wangchuk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz