Oto one:
1. Pigmeje Baka z Afryki posiadają aż 15 słów, których
używają do nazywania słoni
Baka wiedzą bardzo dużo o słoniach. W swoim języku mają różne nazwy tych zwierząt w zależności od ich wieku, płci i temperamentu.
Baka wiedzą bardzo dużo o słoniach. W swoim języku mają różne nazwy tych zwierząt w zależności od ich wieku, płci i temperamentu.
Badania pokazały, że na wielu terenach w dużej
liczbie ludzie Baka potrafią zamieszkiwać w pobliżu zagrożonych zwierząt nie
szkodząc im. Jeden z przedstawicieli Baka powiedział: „Wiemy doskonale kiedy i
gdzie kłusownicy przebywają w lesie, ale nikt nas nie chce słuchać”. Niektóre
organizacje ekologiczne zamiast rozwiązywać przyczyny dewastacji przyrody na
tych terenach realizują takie projekty środowiskowe, które wystawiają ludzi
Baka na prześladowania, bicie, a nawet tortury i śmierć tylko dlatego, bo nie
pasują do tych programów środowiskowych – ludzie nie mają prawa przebywać na
terenach chronionych, bo z pewnością będą kłusować na chronionych zwierzętach.
Taka jest logika tych organizacji.
2. Indianie Kogi pomagają w odbudowie zdegradowanych
obszarów
Indianie Kogi z kolumbijskich gór Sierra Nevada de Santa Marta
z pomocą małej organizacji ekologicznej nabyli w 2012 r. niewielki kawałek
ziemi tradycyjnie należący do ich przodków.
Od tamtej pory obserwuje się powrót roślinności do
miejsc, gdzie została uprzednio zniszczona, poprawę czystości wody, a wcześniej
zawalone śmieciami jeziora teraz stają się cudownymi, wypełnionymi słodką wodą
lagunami.
Starszyzna Indian Kogi (Źródło: citydirectorysite) |
3. Lud Baiga wokół tylko jednej wioski odtworzył ponad
600 akrów zniszczonego lasu
Członkowie
plemienia Baiga z wioski Dhaba w środkowych Indiach zaczęli się bardzo martwić
tym, że lokalne służby leśne wycinają zbyt dużo drzew, rzekomo aby powstrzymać
rozprzestrzenianie się szkodników. Baiga zaczęli więc protesty, a nawet
fizycznie interweniowć stając pomiędzy pracownikami leśnymi, a drzewami, aby je
chronić.
Ich
protest zakończył się sukcesem, a kilka gatunków drzew, jak char, mahuli i bambus
odrodziły się wokół wioski. Ludzie z tego plemienia sami też posadzili sporo
drzew.
4.
Szamani z indiańskiego plemienia Tukano ustalają kwoty myśliwskie ustalające,
ile zwierząt współplemieńcy mogą upolować
W
pewnym poważnym badaniu antropologicznym zanotowano, że szamani Tukano z
Kolumbii przyjęli aktywną rolę w kontrolowaniu aktywności łowieckiej swojego
plemienia.
Liczą,
ile zwierząt jest zabijane i zabraniają polowań na pewnych obszarach, na
których według nich populacja zwierząt łownych znacząco się obniżyła.
5.
Plemię Soliga z Indii kontroluje gatunki inwazyjne poprzez selektywne użycie
ognia
Soliga
wzniecali niewielkie pożary, aby pozyskać fragment ziemi pod zrównoważone
rolnictwo. Od czasu, kiedy w imię ochrony przyrody praktyki te zostały
zakazane, lokalne ekosystemy zaczęły ubożeć na skutek rozprzestrzeniania się
inwazyjnego gatunku rośliny zwanej lantana, która zaczęła dominować. Jeden z
członków plemienia przyznał, że: „Służby Leśne nie posiadają wiedzy o ochronie
lasu. Myśmy go skutecznie chronili od wielu lat. Oni w ogóle nie mają pojęcia,
jak chronić nasz las.”
6.
Amazońskie plemię Awá nie poluje na pewne gatunki zwierząt, aby zachować
równowagę w ekosystemie
Brazylijscy
Indianie Awá żyją ze zbieractwa i łowiectwa w północnowschodniej Amazonii.
Jednak istnieje w tym plemieniu tabu, które powstrzymuje ich przed zabijaniem
niektórych gatunków zwierząt, m.in. na zagrożonych wyginięciem harpii wielkich,
a także kolibrów i kapibar. Indianie Awá posiadają bardzo głębokie zrozumienie
swojego środowiska naturalnego oraz swojego w nim miejsca.
7.
Terytoria plemienne to najskuteczniejsze bariery przed deforestacją Amazońskich
Lasów Deszczowych
Popatrz na to zdjęcie satelitarne oraz na to i jeszcze na to. Wszystkie pokazują
terytoria indiańskie w brazylijskiej Amazonii – istne zielone wyspy otoczone
wylesieniami. Sprawa jest tu bardzo prosta – kiedy chronimy prawa ludów
tubylczych, chronimy lasy deszczowe.
8.
Plemię Orang Asli z Malezji dzięki tradycyjnemu ogrodnictwu tworzą habitaty
zapewniające pożywienie dzikim zwierzętom
Sady
owocowe ludu Orang Asli w rezerwacie dzikiej przyrody Krau w Malezji zachęcają
wiele zwierząt, w tym duże ssaki do
pozostania na tym terenie. Zapewniają pożywienie, a nawet umożliwiają
rozprzestrzenianie nasion, wypełniając tym samym rolę słoni i nosorożców, które
niestety już zniknęły z tych terenów. Plemienne rolnictwo prowadzone na
niewielką skalę często wzmacnia różnorodność biologiczną.
Jak
powiedział Stephen Corry, dyrektor Survival International, ludy tubylcze
potrafiły zarządzać swoim środowiskiem naturalnym od tysięcy lat, a teraz jest
wręcz ogromna liczba dowodów na to, że są potrafią się nim opiekować lepiej,
niż ktokolwiek inny. – „To nie jest
żaden mit „szlachetnego dzikusa”, ale fakt naukowy” – Mówi Corry. – „Jeśli
chcemy pomóc przyrodzie, najwyższy czas, aby umieścić ludzi ze społeczności
tubylczych na czele ruchu ekologicznego. Jeśli chcemy np. ocalić lasy
deszczowe, musimy zawalczyć o zapewnienie lokalnym plemionom praw
gwarantujących pozostanie lasów w ich rękach.
Tłumaczenie i opracowanie: Tomasz Nakonieczny
Źródło: Survival International
Zobacz też: Chomski: Ludy rdzenne z całego świata jedyną nadzieją dla przetrwania ludzkości
Zobacz też: Chomski: Ludy rdzenne z całego świata jedyną nadzieją dla przetrwania ludzkości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz