Wódz Arvol Looking Horse (Spoglądający Koń) |
Ja, Wódz Avrol Looking Horse z narodów Lakota, Dakota i Nakota proszę was o zrozumienie naszej tubylczej perspektywy na to, co teraz dzieje się w Ameryce, którą zwiemy Żółwią Wyspą.
Moje słowa starają się zjednoczyć globalną społeczność dzięki
przesłaniu naszych świętych ceremonii, aby połączyć się duchowo, każdy poprzez
własną ścieżkę wiary w Stwórcę.
Starożytne przepowiednie przestrzegają nas przed czasami, w
których obecnie żyjemy, ale też dają nam bardzo ważne wskazówki co do
rozwiązań, aby odwrócić te straszne czasy.
Aby zrozumieć głębię tych przekazów musicie rozpoznać
ogromne znaczenie Świętych Miejsc oraz zrozumieć powiązania wydarzeń, które się
obecnie dzieją odzwierciedlając się w masakrach jakie dokonują się w innych krajach
oraz w naszych Amerykach.
Uczę się o tych ważnych rzeczach od 12 roku życia, kiedy
otrzymałem Zawiniątko ze Święta Fajką Białej Bizonicy oraz jej nauki. Od
początków czasu nasi ludzie dążyli do ochrony Świętych Miejsc.
Te miejsca były bezczeszczone od stuleci, co doprowadziło
nas obecnie do fatalnego położenia, tym razem na poziomie globalnym.
Rozejrzyjcie się wokół siebie. Nasza Matka Ziemia jest
bardzo chora na skutek tych profanacji, a my jesteśmy na skraju zniszczenia jej
zdolności do zapewnienia przetrwania dzieci naszych dzieci w zdrowiu i z
dostępem do pożywienia.
Nasi przodkowie usiłowali chronić nasze święte miejsce zwane
Czarnymi Wzgórzami (Black Hills) w Południowej Dakocie, czyli „Serce Wszystkiego,
Co Jest”, przed postępującą profanacją.
Nasi przodkowie nigdy nie widzieli zdjęć satelitarnych tego
miejsca, ale teraz takie zdjęcia są dostępne i możemy na nich zobaczyć, że
Czarne Wzgórza są w kształcie serca, a kiedy zdjęcie jest szybko przesyłane, widoczny
na nich obraz przypomina pompujące serce.
Czarne Wzgórza |
Lud Dine (Indianie Nawaho) ochrania Wielką Górę (Big
Mointain), nazywając ją „wątrobą ziemi”, dlatego cierpimy, a będziemy jeszcze
bardziej cierpieć na skutek wydobywania węgla w tamtej okolicy oraz trujących
procesów technologicznych towarzyszących wydobyciu.
Australijscy Aborygeni przestrzegali przed niszczącym
działaniem efektu cieplarnianego na Wielką Rafę Koralową, w której dostrzegają
wielki filtr krwi Matki Ziemi.
Rdzenni ludzie z lasów deszczowych mówią, że są one płucami
planety, dlatego potrzebują ochrony.
Lud Gwich'in z Alaski musi się mierzyć z wierceniami w
poszukiwaniu ropy naftowej na nadmorskiej równinie w Arctic National Wildlife
Refuge , która dla tego ludu znana jest jako „Miejsce, gdzie zaczęło się
życie”.
Ta (arktyczna) nadmorska równina jest miejscem narodzin wielu form „narodów
zwierząt”. Śmierć tych „narodów zwierząt” doprowadzi do śmierci rdzennych ludów na tym terytorium.
Stado karibu w Arctic National Wildlife Refuge na Alasce. (Fot. Gary Braasch. Źródło: Earth Justice) |
W miarę, jak destruktywny rozwój postępuje na całym świecie, stajemy się
świadkami coraz większej ilości wymierających gatunków zwierząt, roślin oraz
ludzkich narodów i plemion, ponieważ ludzkość błędnie obchodzi się ze swoją
mocą i brakuje jej zrozumienia „równowagi życia”.
Rdzenni ludzie przestrzegają, że ten niszczycielski rozwój spowoduje
spustoszenie na skalę globalną. Istnieje znacznie więcej rdzennych nauk oraz
wiedzy o Świętych Miejscach Matki Ziemi, jej czakramach oraz ich związkach z
naszą duszą, które z pewnością będą wpływać na przyszłe pokolenia.
Istnieje pilne zapotrzebowanie na szybkie przejście na inne formy produkcji
energii, które są bezpieczne dla wszystkich ludów żyjących na Matce Ziemi. Musimy
pojąć te typy umysłów, które prowadzą do postępującego zniszczenia ducha naszej
całej globalnej społeczności. Jeśli tego nie zrobimy, siła zniszczenia
przygniecie nas.
Nasi Przodkowie przepowiedzieli, że pewnego dnia woda będzie na sprzedaż. W
ich czasach trudno było w to uwierzyć. Wszędzie było mnóstwo bardzo czystej
wody pełnej życia, energii i ducha. Teraz musimy kupować czystą wodę, i to
jeszcze taką, z której usunięto odżywcze minerały; to po prostu pusty płyn. Z
czasem woda będzie jak złoto, zbyt droga, aby sobie na nią pozwolić. Nie każdy
będzie miał prawo do picia czystej wody.
Nie cenimy i nie szanujemy naszych świętych miejsc wyrywając z nich
minerały oraz dary, jakie pod nimi leżą, jak gdyby Matka Ziemia była zwykłym
zasobem, zamiast źródłem życia.
Atakowanie innych narodów i zużywanie więcej zasobów doprowadzając do
destrukcji w imię pokoju nie jest rozwiązaniem. Musimy zrozumieć, w jaki sposób
wszystkie te decyzje wpływają na globalną społeczność. Nie będziemy odporni na
ich reperkusje.
Przyzwalanie na kontynuowanie zatruwania naszego jedzenia i ziemi ma wpływ
na to, w jaki sposób myślimy.
Choroba umysłu zaistniała u globalnych przywódców oraz wielu członków
światowego społeczeństwa, a polega na ich wierze w to, że odwet i niszczenie
ludzi są rozwiązaniem zapewniającym pokój.
W naszych przepowiedniach zostało powiedziane, że teraz stoimy na rozstaju
dróg: albo zjednoczymy się duchowo jako globalna wspólnota, albo będziemy mieli
do czynienia z chaosem, zniszczeniem, chorobami i łzami w oczach naszych
bliskich.
Jesteśmy jedynym gatunkiem, który niszczy źródło życia, tj. Matkę Ziemię w
imię władzy, surowców mineralnych oraz własności ziemskiej, używając
chemikaliów oraz różnych metod prowadzenia wojen powodujących nieodwracalne
zmiany, ponieważ Matka Ziemia staje się zmęczona i nie może już więcej znieść
wpływu wojen.
Proszę was o przyłączenie się do moich starań. Nasza wizja jest dla ludzi
ze wszystkich kontynentów bez względu na ich wyznanie, aby wspólnie przyjść do
swoich Świętych Miejsc, aby się modlić i medytować oraz być ze sobą w jedności,
aby w ten sposób pobudzić przesunięcie energii i uzdrowić naszą Matkę Ziemię
oraz osiągnąć kosmiczną świadomość w kierunku uzyskania prawdziwego Pokoju.
Ponieważ każdy dzień mija, proszę wszystkie narody o rozpoczęcie globalnego
wysiłku oraz o pamięć, by oddawać dziękczynienie Matce Ziemi za święte
pożywienie, jakie dostajemy od niej w darze, aby odżywcze energie zawartego w
nim leku mogły zostały poprowadzone w kierunku uleczenia naszych umysłów i
dusz.
To nowe stulecie albo wprowadzi nas w erę harmonii, albo doprowadzi ku
końcowi życie, jakie znamy. Głód, wojna i toksyczne odpady są piętnem wielkiego
mitu postępu i rozwoju, który rządził w ostatnim tysiącleciu.
Na nas, jako opiekunów serca Matki Ziemi spada odpowiedzialność za
odwrócenie sił destrukcji. Ty sam jesteś jedynym, który musi zadecydować.
Ty sam i tylko ty możesz dokonać tego kluczowego wyboru, czy chcesz kroczyć
dumnie, czy też chcesz zhańbić swoich krewnych. Od twojej decyzji zależy los
całego świata.
Każdy z nas znalazł się tutaj, w tym miejscu i czasie, aby osobiście
zadecydować o przyszłości rodzaju ludzkiego.
Czy wy myślicie, że Stwórca powoła szczególnych ludzi w tak okropnych
czasach?
Wiedzcie, że wy sami jesteście kluczowi i niezbędni dla tego świata.
Zrozumcie zarówno błogosławieństwo jak i brzemię tego powołania. Wy sami
jesteście rozpaczliwie potrzebni, aby ochronić duszę świata! Czy myśleliście,
że jesteście tu z mniejszych powodów? W Świętym Kręgu Życia nie ma początku, ani
końca.
Wódz Avrol Looking Horse jest autorem książki „White Buffalo Teachings”.
Niestrudzony rzecznik zachowania
tradycyjnych praktyk duchowych oraz członek Big Foot Riders, którzy
upamiętniają masakrę grupy wodza Wielkiej Stopy w Wounded Knee.
Tłumaczenie: Tomasz Nakonieczny
Brak komentarzy... ja sam wpadłem na te słowa jak szukałem portretu indianina, do sesji filmowej mi jest research potrzebny. Ciekawe że teraz a jest 2018rok, duzo jest w internecie o duchowości, ludzie sie juz tym interesują, może nie globalnie ale w małej skali widze poprawę tego co było. Ja to bym wszystkich z rządu dał na ceremonie obowiązkową, zeby im do głowy jakaś substancja uderzyła, bo na nich innej drogi nie ma. Jakas ajałaska albo pejotl,Ci wszyscy ludzie zakazują europejczykom uzywania substancji które w innych kulturach sa święte. Dlatego doszło do takiego demonizmu. USA karmiła w latach 60tych społeczeństwo amfetaminą!!! Dajcie spokój, cywilizaja materialistyczna musi upaść, i tak będzie bo poprostu zniszczy sama siebie, jak sie nie opamieta...
OdpowiedzUsuńObawiam się Panie Wojtku, że ceremonie ludów rdzennych przeprowadzane przez Europejczyków choćby w dobrej wierze, ale w oderwaniu od kontekstu kulturowego, duchowego i ekologicznego miejsc, w których zostały stworzone mogą bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Wielu Polaków po Ayahuasce, jakich spotkałem, są wewnętrznie niestabilni, rozdygotani. W takie rytuały w oderwaniu od kontekstu chętnie wchodzą ciemne siły. To, czego winniśmy nauczyć się od Rdzennych, to czerpania z własnych korzeni, czerpania mocy z własnej ziemi, tj. miejsca, które nas ukształtowało. Mam tu na myśli Polskę i szerzej kontekst słowiański. I nie mam na myśli powrotu do korzeni i cofnięcia się o setki lat, ale czerpania z korzeni. Tego właśnie naucza wielu duchowych nauczycieli z ludów tubylczych Ameryk, Nowej Zelandii, czy Syberii odwiedzających Europę. (Polecam książkę "Dawna mądrość na nowe czasy".
Usuń